wtorek, 19 czerwca 2012

Damą być...

Czuje sie dzisiaj jak prawie prawdziwa dama: szykownie i elegancko (i to pomimo faktu, ze zapomnialam sie umalowac).
A sprawil to jeden malutki szczegol mojego ubioru: buty.
Wyciagnelam z pudla buty na obcasie i zalozylam zamiast wiecznych adidasow czy buciorow do trekkingu.  Tak bez powodu, ot mialam nastroj 'obcasowy' (i bluzke w pasjacym kolorze).
I czuje sie jak dama. I z rzewnoscia wspominam te czasy jak smigalam w zasadzie tylko na obcasach...




Ale jak juz schudne (i przestane sie bac, ze sie pode mna obcasy polamia), to bede znowu na obcasach caly czas...


4 komentarze:

  1. Lubię obcasy,
    ale też się przyzwyczaiłam ciągle na płasko :-(
    Fajny kolor, taki niebieski...zdecydowany...

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie kolor nie do końca wyszedł na zdjęciu. W rzeczywistości wpadają w zieleń.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję. I, o dziwo, wygodne. Wogóle nie obcierają. A dla mnie to rzadkość - na ogół z nowymi butami muszę kupować paczkę plastrów. Te nowe nie są - ale wygodne od nowości.

      Usuń

oops...