piątek, 13 lipca 2012

Nice


Takie ladne slowko. Wydawaloby sie- takie ladne, pogodne slowko: ‘nice’ – mily.
Mam alergie na slowko ‘nice’. We wtorek wkurzylam sie ostatecznie i dalam uczniom zakaz uzywania slowka ‘nice’. Ma wypasc z ich angielskiego slownika, tak jak poprzednio zwrot ‘that’s it’.
Informujace o powyzszych zakazach plakaty powiesilam na scianie, na lewo od tablicy – nie da sie przegapic:

Pewnie teraz myslicie ze mi odbilo. Ze jezeli juz, to takie plakaty powinnam wywiesic ze slowkiem ‘f*ck’, a mi przeszkadzaja glupie ‘nice’ i ‘that’s it’
Juz tlumacze.
Ja po prostu bardzo, ale to bardzo chce, zeby moi uczniowie zdali egzamin. A ze egzamin jest krotki – ok. 18 do 20 minut na pare, to, po odjeciu czasu w ktorym mowi egzaminator albo CD, wypada srednio 5, moze 6 minut na ucznia.
W czasie tych pieciu lub szesciu minut uczen udowodnic musi ze posluguje sie angielskim plynnie – na tyle na ile pozwala poziom entry1 lub entry2, czyli poczatkujacy. Musi pokazac, ze CHCE rozmawiac z egzaminatorem i swoim kolega/kolezanka. I musi zademonstrowac zasob slownictwa.
I dlatego dalam bana na ‘that’s it’.
Uczniowie na pytanie - instrukcje typu ‘tell me about your family’ odpowiadali: ‘I have a wife and two children, that’s it.’A mieli mowic przez dwie minuty! 
Poza tym, ‘that’s it’ to przekaz dla egzaminatora, ze uczen nie chce mowic, brakuje mu pewnosci siebie, plynnosci i umiejetnosci komunikowania sie z innymi - punkty za komunikacje leca na leb na szyje. Stad moja walka z tym zrotem. Powtarzam na lekcjach do upadlego: Nie wiesz co wiecej powiedziec – przestan mowic i czekaj na egzaminatora, by zadal ci pytanie, ale nie dawaj znaku, ze mowic nie chcesz.
A teraz moze mniej zrozumialy zakaz dotyczacy ‘nice’. Tym razem chodzi mi o zasob slownictwa. Powiedzmy, ze uczen przelamal ta bariere plynnosci i chce mowic o rodzinie przez te wymagane w pierwszej czesci dwie minuty. I co slyszymy:
‘I have a nice family. I have a wife. She is very nice. And I have two children, they are also very nice. They go to a nice school and they have a nice teacher. We live in a nice house and my wife is a housewife. She cooks very nice dinners. My mother-in law visits us on Sundays, she is also very nice.’
Rekordzisci (liczylam!) potrafili uzyc ‘nice’ ponad 15 razy w ciagu minuty. Pomijajac bledy gramatyczne, ktore sa na tym etapie notoryczne i nie do unikniecia, pozbawiali sie oni punktow za zasob slownictwa. ‘Nice’ uzyte nawet 100 razy pozostaje jednym slowkiem i jako jedno bedzie oceniane, a wielu assessorow ma na nie alergie, bo slysza je zbyt czesto i automatycznie im sie punkty zeruja, jak uzywacie go na egzaminach.
Pol nocy siedzialam ukladajac cwiczenia rozwijajace zasob przymiotnikow i nastepnego dnia torturowalam nimi uczniow. Chyba dotarlo, bo pod koniec lekcji sami poprawiali kolegow , ktorym ‘nice’ jeszcze sie wyrwalo.
Jutro nastepna grupa:-)


P.S. czy na blogu da sie zamiescic dokumenty w wordzie, albo PDF? Bo tak sobie mysle, ze moglabym udostepnic opracowane przez siebie cwiczenia z angielskiego, jakby ktos chcial sie sprawdzic, powtorzyc cos, dac rodzenstwu, dzieciom, czy cos takiego.

11 komentarzy:

  1. zazdroszczę Twoim uczniom, nie wiem, czy widziałaś, jak mnie dwa lata temu usiłowali uczyć angielskiego, mam to tutaj http://klarka.blog.onet.pl/angielski-dla-kobiet-z-obszaro,2,ID413406600,n
    szkoda było pieniędzy i czasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spojrzalam na twoj post i twoja nauczycielke rozstrzelalabym na miejscu. takim uczeniem wyrzadzila wam wiecej szkody niz pozytku. totalna masakra.

      Usuń
  2. Zgadzam się z Klarką.
    Fajna z Ciebie nauczycielka...

    OdpowiedzUsuń
  3. No, zaimponowałaś mi;) Fajnie mają Ci Twoi uczniowie;)
    Przypuszczam,że MNIE byś nie nauczyła, hehe, ale ja po prostu jestem językowe beztalencie!I wierz mi, wiem, co mówię!W szkole miałam egzamin komisyjny a j.rosyjskiego!A na studiach niemiecki, łacina, greka...brrrrrrrrr -nie zliczę ile razy powtarzałam kolokwium;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do jezykowych beztalenci - ja tez sie do nich zaliczam, rosyjskieo uczylam sie nie wiem ile lat, lacina do dzis sni mi sie po nocach, ale angielski mi jakos 'przypasowal' :-)

      Usuń
  4. A jaki rozstrzał narodowościowy masz na tym kursie? Szczerze mówiąc zaskoczona jestem tym "nice". Można konwertować dokumenty w wordzie, albo PDF, bo widzę to na niektórych blogach ale jak to się robi? bladego pojęci anie mam:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozstrzal narodowosciowy? prawie zaden, prawie sami Pakistanczycy i Hindusi, jak sie trafi jakas Tajka, Portugalczyk, czy uczen z Afryki to jestem szczesliwa jak diabli.
      Jak bys mi dala namiary na takiego bloga, gdzie widzialas wordy lub pdfy to moglabym sie zapytac. myslalam o edytowaniu HTML, ale straszne zawracanie gitary z obrazkami.

      Usuń
    2. Teraz rozumiem i powiem Ci, ze to jest charakterystyczne dla tych nacji.
      Adres bloga;
      http://rafalkujawa.pl/2012/03/o-czym-pisac-na-blogu-7-wskazowek-pdf-cz-33/

      Usuń
  5. Mnie Małgosiu zawsze wkurzało, gdy ktoś zaczynał zdanie od słów: " You know" i tak you know to, you know tamto oraz wyrażanie jakiegoś sztucznego zachwytu. Będac w Irlandii wszędzie słyszałam : " lovely", konkretnie to, było : " och! lovely".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie wkurza, jak mi niektorzy mowia 'love' - zwlaszcza faceci, z przyklejonym kretynskim usmieszkiem pod nosem. ale to prywatnie.
      nie prywatnie - jako nauczycielka staram sie zawsze wyrugowac podstawowe bledy, czesto wynikajace z niedbalstwa uczniow, albo ich olewactwa.
      Poza tym ja po prostu chce miec lepsza 'zdawalnosc niz pozostale nasze siedziby - i robie prawie wszystko, zeby to osiagnac.

      Usuń

oops...