Takie ladne
slowko. Wydawaloby sie- takie ladne, pogodne slowko: ‘nice’ – mily.
Mam alergie na
slowko ‘nice’. We wtorek wkurzylam sie ostatecznie i dalam uczniom zakaz
uzywania slowka ‘nice’. Ma wypasc z ich angielskiego slownika, tak jak
poprzednio zwrot ‘that’s it’.
Informujace o
powyzszych zakazach plakaty powiesilam na scianie, na lewo od tablicy – nie da
sie przegapic:
Pewnie teraz
myslicie ze mi odbilo. Ze jezeli juz, to takie plakaty powinnam wywiesic ze
slowkiem ‘f*ck’, a mi przeszkadzaja glupie ‘nice’ i ‘that’s it’
Juz tlumacze.
Ja po prostu
bardzo, ale to bardzo chce, zeby moi uczniowie zdali egzamin. A ze egzamin jest
krotki – ok. 18 do 20 minut na pare, to, po odjeciu czasu w ktorym mowi
egzaminator albo CD, wypada srednio 5, moze 6 minut na ucznia.
W czasie tych
pieciu lub szesciu minut uczen udowodnic musi ze posluguje sie angielskim
plynnie – na tyle na ile pozwala poziom entry1 lub entry2, czyli poczatkujacy.
Musi pokazac, ze CHCE rozmawiac z egzaminatorem i swoim kolega/kolezanka. I
musi zademonstrowac zasob slownictwa.
I dlatego dalam
bana na ‘that’s it’.
Uczniowie na pytanie - instrukcje typu ‘tell me about your
family’ odpowiadali: ‘I have a wife and two children, that’s it.’A mieli mowic przez dwie minuty!
Poza
tym, ‘that’s it’ to przekaz dla egzaminatora, ze uczen nie chce mowic, brakuje
mu pewnosci siebie, plynnosci i umiejetnosci komunikowania sie z innymi - punkty za komunikacje leca na leb na szyje. Stad
moja walka z tym zrotem. Powtarzam na lekcjach do upadlego: Nie wiesz co wiecej
powiedziec – przestan mowic i czekaj na egzaminatora, by zadal ci pytanie, ale nie
dawaj znaku, ze mowic nie chcesz.
A teraz moze
mniej zrozumialy zakaz dotyczacy ‘nice’. Tym razem chodzi mi o zasob
slownictwa. Powiedzmy, ze uczen przelamal ta bariere plynnosci i chce mowic o
rodzinie przez te wymagane w pierwszej czesci dwie minuty. I co
slyszymy:
‘I have a nice family. I have a wife. She is very nice. And
I have two children, they are also very nice. They go to a nice school and they
have a nice teacher. We live in a nice house and my wife is a housewife. She
cooks very nice dinners. My mother-in law visits us on Sundays, she is also
very nice.’
Rekordzisci
(liczylam!) potrafili uzyc ‘nice’ ponad 15 razy w ciagu minuty. Pomijajac bledy
gramatyczne, ktore sa na tym etapie notoryczne i nie do unikniecia, pozbawiali
sie oni punktow za zasob slownictwa. ‘Nice’ uzyte nawet 100 razy pozostaje
jednym slowkiem i jako jedno bedzie oceniane, a wielu assessorow ma na nie
alergie, bo slysza je zbyt czesto i automatycznie im sie punkty zeruja, jak
uzywacie go na egzaminach.
Pol nocy
siedzialam ukladajac cwiczenia rozwijajace zasob przymiotnikow i nastepnego dnia
torturowalam nimi uczniow. Chyba dotarlo, bo pod koniec lekcji sami poprawiali
kolegow , ktorym ‘nice’ jeszcze sie wyrwalo.
Jutro nastepna
grupa:-)
P.S. czy na blogu
da sie zamiescic dokumenty w wordzie, albo PDF? Bo tak sobie mysle, ze moglabym
udostepnic opracowane przez siebie cwiczenia z angielskiego, jakby ktos chcial
sie sprawdzic, powtorzyc cos, dac rodzenstwu, dzieciom, czy cos takiego.
zazdroszczę Twoim uczniom, nie wiem, czy widziałaś, jak mnie dwa lata temu usiłowali uczyć angielskiego, mam to tutaj http://klarka.blog.onet.pl/angielski-dla-kobiet-z-obszaro,2,ID413406600,n
OdpowiedzUsuńszkoda było pieniędzy i czasu
spojrzalam na twoj post i twoja nauczycielke rozstrzelalabym na miejscu. takim uczeniem wyrzadzila wam wiecej szkody niz pozytku. totalna masakra.
UsuńZgadzam się z Klarką.
OdpowiedzUsuńFajna z Ciebie nauczycielka...
dzieki, staram sie i lubie uczyc
UsuńNo, zaimponowałaś mi;) Fajnie mają Ci Twoi uczniowie;)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam,że MNIE byś nie nauczyła, hehe, ale ja po prostu jestem językowe beztalencie!I wierz mi, wiem, co mówię!W szkole miałam egzamin komisyjny a j.rosyjskiego!A na studiach niemiecki, łacina, greka...brrrrrrrrr -nie zliczę ile razy powtarzałam kolokwium;))
co do jezykowych beztalenci - ja tez sie do nich zaliczam, rosyjskieo uczylam sie nie wiem ile lat, lacina do dzis sni mi sie po nocach, ale angielski mi jakos 'przypasowal' :-)
UsuńA jaki rozstrzał narodowościowy masz na tym kursie? Szczerze mówiąc zaskoczona jestem tym "nice". Można konwertować dokumenty w wordzie, albo PDF, bo widzę to na niektórych blogach ale jak to się robi? bladego pojęci anie mam:(
OdpowiedzUsuńrozstrzal narodowosciowy? prawie zaden, prawie sami Pakistanczycy i Hindusi, jak sie trafi jakas Tajka, Portugalczyk, czy uczen z Afryki to jestem szczesliwa jak diabli.
UsuńJak bys mi dala namiary na takiego bloga, gdzie widzialas wordy lub pdfy to moglabym sie zapytac. myslalam o edytowaniu HTML, ale straszne zawracanie gitary z obrazkami.
Teraz rozumiem i powiem Ci, ze to jest charakterystyczne dla tych nacji.
UsuńAdres bloga;
http://rafalkujawa.pl/2012/03/o-czym-pisac-na-blogu-7-wskazowek-pdf-cz-33/
Mnie Małgosiu zawsze wkurzało, gdy ktoś zaczynał zdanie od słów: " You know" i tak you know to, you know tamto oraz wyrażanie jakiegoś sztucznego zachwytu. Będac w Irlandii wszędzie słyszałam : " lovely", konkretnie to, było : " och! lovely".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie wkurza, jak mi niektorzy mowia 'love' - zwlaszcza faceci, z przyklejonym kretynskim usmieszkiem pod nosem. ale to prywatnie.
Usuńnie prywatnie - jako nauczycielka staram sie zawsze wyrugowac podstawowe bledy, czesto wynikajace z niedbalstwa uczniow, albo ich olewactwa.
Poza tym ja po prostu chce miec lepsza 'zdawalnosc niz pozostale nasze siedziby - i robie prawie wszystko, zeby to osiagnac.