czwartek, 6 grudnia 2012

pomidorki w ciescie

Czasem tak mam, ze zobacze gdzies jakis przepis i musze go wyprobowac.
Juz. Teraz. Natychmiast.
Nie mam odpowiednich naczyn? Nie szkodzi, kupi sie.
Nie mam polowy skladnikow?
Schodze trzy supermarkety i kilka sklepikow po drodze, a w najgorszym przypadku zastosuje zamienniki.
Zupelnie nie zgadza sie z zalozeniami mojej diety - raz mozna zgrzeszyc, a poza tym, znajda sie jakies ofiary do wyprobowania moich kulinarnych zapedow ;-)

Tak bylo i tym razem, chociaz nie az tak dramatycznie, jako ze tylko musialam dokupic naczynka zaroodporne (to znaczy nie musialam, bo cos by sie tam znalazlo, ale chcialam :-) i dokupic pomidorkow (ktore i tak bym kupila, ale w mniejszych ilosciach)

Przepis znalazlam na YouTube, o tutaj:
W ramach moich wlasnych modyfikacji dodalam proszku do pieczenia,zeby ciasto bylo pulchniejsze, a zamiast swiezej bazylii dodalam bazylie i oregano w proszku (nie moglam sie powstrzymac przed dodaniem oregano - jestem fanka akurat tej przyprawy) No i jeszcze pieklam kilka minut dluzej niz w przepisie :-)
A tak wygladal produkt gotowy w moim wykonaniu:

wyszlo piec miseczek, ale piata byla nie od kompletu, wiec nie zasluzyla na pobyt na zdjeciu :-)
Smakuje rewelacyjnie, zarowno na cieplo, jak i na zimno. Smakowalo wszystkim, ktorzy sie zalapali.
Na drugi dzien, jak ciasto nie jest juz takie swieze, to daje sie bardzo ladnie wyjac z foremki. Moge na prawde goraco polecic. Proste i szybkie w wykonaniu i rewelacyjnie wyglada :-)
Przepisu nie podaje, bo bardzo fajnie wyjasniony na filmiku :-)



3 komentarze:

oops...