Juz. Teraz. Natychmiast.
Nie mam odpowiednich naczyn? Nie szkodzi, kupi sie.
Nie mam polowy skladnikow?
Schodze trzy supermarkety i kilka sklepikow po drodze, a w najgorszym przypadku zastosuje zamienniki.
Zupelnie nie zgadza sie z zalozeniami mojej diety - raz mozna zgrzeszyc, a poza tym, znajda sie jakies ofiary do wyprobowania moich kulinarnych zapedow ;-)
Tak bylo i tym razem, chociaz nie az tak dramatycznie, jako ze tylko musialam dokupic naczynka zaroodporne (to znaczy nie musialam, bo cos by sie tam znalazlo, ale chcialam :-) i dokupic pomidorkow (ktore i tak bym kupila, ale w mniejszych ilosciach)
Przepis znalazlam na YouTube, o tutaj:
A tak wygladal produkt gotowy w moim wykonaniu:
wyszlo piec miseczek, ale piata byla nie od kompletu, wiec nie zasluzyla na pobyt na zdjeciu :-)
Smakuje rewelacyjnie, zarowno na cieplo, jak i na zimno. Smakowalo wszystkim, ktorzy sie zalapali.
Na drugi dzien, jak ciasto nie jest juz takie swieze, to daje sie bardzo ladnie wyjac z foremki. Moge na prawde goraco polecic. Proste i szybkie w wykonaniu i rewelacyjnie wyglada :-)
Przepisu nie podaje, bo bardzo fajnie wyjasniony na filmiku :-)
Pomidory uwielbiam w każdej postaci, więc mogłabym spróbować jednego dnia :)
OdpowiedzUsuńTeż tak miewam:)
OdpowiedzUsuńPysznie to wygląda :-)
OdpowiedzUsuń